ANNA JANTAR

Kiedyś byliśmy z Jurkiem znowu w pobliżu Kasprzaka .Przyszliśmy do P. Józefa jak zwykle niezapowiedziani.Ojciec Ani się b. ucieszył i chciał koniecznie nas ugościć.Przyniósł 3 kieliszeczki maleńkie i ...

Kiedyś byłam z tym plastykiem odwiedzić ponownie Pana Józefa.Już wiedziałam do kogo idziemy.Jurek zabrał ze sobą dwa własnoręcznie namalowane obrazki z głową konia i własną małą suczką(rudzielcem).Ojc ...

Ojciec Ani zbierał artykuły i zdjęcia z bieżącej prasy dot.Anny i Natalii.Prosił kogoś,żeby mu to kupował i to wszystko czytał.W tych czasach(ok. 20 lat temu)Natalka jako dziewczynka była b. popularna ...

Pod wpływem wczorajszej smutnej uroczystości(pożegnania męża Anny)zebrało mi się na wspominki.Może pewne rzeczy warto zapisać,żeby nie uległy zapomnieniu?
Mam takiego serdecznego kolegę plastyka Jurk ...

Serdecznie współczuję Natalce i Jej Rodzinie.To zapewne jeden z najtrudniejszych w Jej życiu dni.B. ciężko pożegnać się ostatecznie z najbliższymi.Zwłaszcza takimi, z którymi było się od "zawsze ...

[quote="Patrycja"]Natalia pewnie się nie interesowała dziadkiem,skoro nie wiedziała ,że mieszkanie jej mamy zamieszkuje oszustka[/quote]
To może ja się wypowiem:Ponieważ znałam dziadka Nata ...

Nazywał się Szmeterling(mam wąpliwości,czy moja pisownia jest poprawna).Mieszkał tam ,gdzie teraz przy wejściu jest tablica pamiątkowa Anny i czasem są kwiaty.Zbierał portrety psów i koni(ręcznie robi ...

Przede wszystkim dziękuję za przyjęcie do mnie klubu A teraz opiszę przyczyny dla których to zrobiłam.1)znałam dość dobrze ojca Anny.Mieszkał na 4 piętrze na Kasprzaka i ciągle ją wspominał.Żył też s ...