|
ANNA JANTAR Forum strony www.annajantar.info.pl
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek2500
MODERATOR
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 14:22, 13 Lip 2010 Temat postu: Festiwal Piosenki Radzieckiej/Rosyjskiej |
|
|
Pretekstem do stworzenia tego tematu jest reaktywowana impreza zielonogórska, która firmowana jest teraz jako Festiwal Piosenki Rosyjskiej. Jej historia sięga roku 1965, organizowano ją w "imię przyjaźni" polsko - rosyjskiej. Oczywiście festiwal stanowił narzędzie propagandy, ale był także przedsionkiem dla młodych amatorów do profesjonalnej kariery. Debiutowali tu i nagrody zdobywali m.in.: Urszula, Felicjan Andrzejczak, Małgorzata Ostrowska, Izabela Trojanowska. Czołówka polskich wykonawców również brała w nim udział, właściwie niejako byli "zobowiązani" do występu, ponieważ odmowa kończyła się najczęściej nałożeniem na danego artystę cenzury. Z obecnych tu gwiazd można wymienić choćby: Irenę Jarocką, Marylę Rodowicz, Annę German, Czesława Niemena, Jacka Lecha, Andrzeja Rosiewicza, Krzysztofa Krawczyka. Anna Jantar uczestniczyła w tym festiwalu dwukrotnie - 12.06.1977 r., kiedy w "Koncercie Przyjaźni" zaśpiewała przebój "Rosyjskie pierniki", spotykając się z dużym aplauzem ze strony publiczności. Impreza ta odbyła się w 60. rocznicę Rewolucji Październikowej, dlatego też w scenografii wykonanej przez Marka Grabowskiego dominuje element czerwonej gwiazdy. Reżyserem XIII FPR był Włodzimierz Gawroński. W 1978 r. Anna wzięła udział w dwóch koncertach: 07.06. w "Premierach '78", gdzie wykonała "Zawsze gdzieś czeka ktoś". W koncercie tym zaprezentowano piosenki polskie, nagrodzone w konkursie na piosenkę związaną tematycznie z przyjaźnią polsko - radziecką. Organizatorami konkursu byli: ZG TPPR, ZAKR i Estrada Ziemi Lubuskiej. 08.06. Anna "odtworzyła" (jak to ujęła Krystyna Loska) "Radość najpiękniejszych lat" w "Koncercie Przyjaźni". Oprawę muzyczną stanowiła orkiestra pod batutą Henryka Debicha. Zdjęć z obu występów nie widziałem wiele, trudno powiedzieć, czy materiał vide zachował się.... Szkoda. Może macie jakieś wspomnienia związane z tą imprezą, jakieś informacje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna87
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:35, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
"Reaktywizacja Złotego Samowaru"
Przez wiele lat dla ikon polskiej estrady był wstydliwym i mało chwalebnym wspomnieniem. Dziś powtórnie wystąpią na nim gwiazdy. Ale żadnych piosenek sprzed 1989 r. Oto Festiwal Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze.
Jak za dawnych, świetności lat PRL-u: znów wielkie pieniądze i lukratywne kontrakty. Zabraknie jedynie amatorów. W zamian na niedzielnym, jednodniowym koncercie publiczność otrzyma sporo popu, muzyki rozrywkowej i rosyjskich artystów z górnych półek. I najważniejsze: zielonogórską gale na żywo będzie transmitować „Dwójka” Telewizji Polskiej.
Obecni organizatorzy niekonsekwentnie zaprzeczają, że powrotu do legendarnego Festiwalu Piosenki Radzieckiej - nie ma. Panicznie boją się posądzenia o propagandowe zakusy minionych lat, kiedy trzydniowy Festiwal, według ówczesnych sztabowców, miał służyć głównie do umacniania przyjaźni polsko-radzieckiej. W kuluarach poczuć jednak można tęsknotę do starej imprezy.
Bo w rzeczywistości bywało tak, że zielonogórski festiwal w pierwszej kolejności otwierał drzwi amatorom piosenki do karier na estradach. To tutaj na deskach amfiteatru w Parku Piastowskim zwyciężali: Zdzisława Sośnicka, Izabela Schuetz (Trojanowska), Michał Bajor, Małgorzata Ostrowska, czy w końcu Urszula Kasprzak (Urszula).
To tutaj swoje niezapomniane recitale prezentowali: Anna German, Maryla Rodowicz, Krzysztof Krawczyk, Irena Santor, Urszula Sipińska, Mieczysław Fogg, Andrzej Rosiewicz, Czesław Niemen, Krystyna Prońko, Łucja Prus; w końcu zespoły: No To Co, Czerwone Gitary, Trubadurzy, Filipinki, Dwa plus Jeden, Kwartet Warszawski... Wyliczać można byłoby jeszcze dalej. I trudno jest dziś zrozumieć, bez filuternego przymrużenia oka, że po trzęsieniu ustrojowym w 1989 r. niektórzy z tej plejady ikon estrady - wspominają swoje trofea jako mało chwalebne, a sam udział w Festiwalu jako wstydliwe zdarzenie. Jedna nawet gwiazda orzekła, że występowała tutaj pod przymusem! Szantażowano ją, ponoć... nieprzyznania paszportu na zagraniczne wojaże.
Festiwal nie był samym w sobie imprezą. Przygotowywany był z chwilą zakończenia poprzedniego. Poprzedzany był ogólnopolskimi eliminacjami amatorów - piosenkarzy. Po drodze były organizowane „Pociągi Przyjaźni” do ZSRR, w zaprzyjaźnionym z Zieloną Górą miastem Witebsk – organizowany był Festiwal Piosenki Polskiej, zaś na koniec, w ramach „Dni Przyjaźni Polsko-Radzieckiej” w Zielonej Górze – odbywała się masa towarzyszących Festiwalowi imprez. Przybywało wielu radzieckich artystów. Odbywały się okolicznościowe wystawy, plenery malarskie, spotkania literackie, wernisaże. Był przepych i...nieukrywana radość. Mało bowiem kto przejmował się propagandową aurą i tonem, jaki dyktowali szturmowcy z PZPR i z Radiokomitetu. Tutaj można było otrzymać wysokie honoraria, lukratywne kontrakty estradowe, zarobić wielkie pieniądze i wypić sporo litrów alkoholu, bawiąc się w knajpach i restauracjach do białego rana. Choć sama gala Festiwalu przypadała przeważnie w pierwszej fazie czerwca, to poprzedzały ją kilkudniowe artystyczne próby orkiestry i samych piosenkarzy.
-Tak naprawdę, to bawiło się cale miasto - mówi Mieczysław Rokita, wówczas pracownik zielonogórskiej fabryki mebli „Zefam”. - Zakład kupował nam bilety na festiwal, nawet dla całej rodziny. Bywało, że dostawaliśmy nawet okolicznościowe premie! - dodaje z przekąsem. Dobrze też powodziło się miejscowym literatom, dziennikarzom i plastykom. Do Zielonej Góry, oprócz mniej znanych gości z ZSRR, przybywali znani krajowi. - Tworzyliśmy grupy i wożono nas po terenie na przeróżne spotkania autorskie - wspomina poeta Czesław Sobkowiak. - Płacono wysokie honoraria, delegacje, i to „od ręki”... Podobnie było z dziennikarzami i plastykami-malarzami. Ci pierwsi otrzymywali premie i honoraria za publikacje przeróżnych tekstów o rozszerzającej się przyjaźni między PRL a ZSRR, drudzy - za projekty
plakatów, plansz propagandowych, udziału w plenerach i wernisażach. - Dzisiaj byłoby mi nie w smak przypomnienie moich napisanych wówczas tekstów - zdradza, prosząc o anonimowość dziennikarz ówczesnego dwutygodnika „Nadodrze”.Nie zaprzecza, że wielu dziennikarzy do opisywania Festiwalu delegowano z listy, jakie poszczególne lokalne redakcje otrzymywały z wydziału organizacyjnego KW PZPR, kierowanego przez sekretarza Zygmunta Stabrowskiego, będącego dzisiaj szefem Towarzystwa Polska-Wschód i doradcą prezydenta miasta. - A ja nie mam sobie nic do zarzucenia! - oponuje z kolei Eugenia Pawłowska, dziennikarka „Gazety Lubuskiej”, dyżurna sprawozdawca Festiwalu. Dziś stała felietonistka „Lubuskiej”. - Opisywałam to, co widziałam, to, co osobiście czułam i to, że mieszkańcy tłumnie i
bezpośrednio uczestniczyli w Festiwalu, byli na recitalach, oglądali wystawy. Jeżeli była jakaś nachalna propaganda, to tłum tego nie chciał spostrzegać – wspomina. Zadowolony z plenerów malarskich z tamtego okresu jest także Zbigniew Bagiński: - Oczywiście, że piliśmy, brataliśmy się, ale też coś tan namalowaliśmy, co potem „na pniu” zakupowały jakieś instytucje, ponadto mówiliśmy o swoim artystycznym warsztacie - wylicza artysta.
Tego wszystkiego dziś nie ma. Bo i sam Festiwal trwa jeden tylko dzień. - To z racji oszczędności - tak twierdzi dyrektor Festiwalu, Tomasz Nesterowicz, w zielonogórskim magistracie dyrektor gabinetu prezydenta. Ale jednak impreza pochłonie ponad 3,5 mln zł. Sporo do tego worka włożyła spółka Europolgaz z głównymi udziałowcami: polskim PGNiG i rosyjskim Gazpromem. Duże pieniądze będą również w samym konkursie. Złoty Samowar - nagroda główna - warta jest 50 tys. zł. - Festiwal musi mieć prestiż , dlatego nie zaangażowaliśmy amatorów – tłumaczy Nesterowicz. Wśród 12 zespołów i solistów - dziś wystąpią m.in. Sławek Bieniek (promowany przez Radio Zet, dwukrotnie walczył w TV „Idolu”), aktorka Anna Dereszowska („Lejdis”, „Testosteron”), Magda Femme (karierę zrobiła w zespole „Ich Troje”, będąc też pierwszą żoną Michała Wiśniewskiego), Iwona Węgrowska (słynąca z kopiowania stylu Edyty Górniak), aktorka Agnieszka Włodarczyk („Sara”, serial „Plebania”), czy w końcu, po cichu promowana na Złoty Samowar, Kasia Wilk, wokalista solowa i funkowa o mocnym wokal. Z zespołów można wyróżnić: Chłopcy, Ocean, Wet Fingers.
Ze strony rosyjskiej, o której się mówi, że to same gwiazdy, na zielonogórskiej scenie zaprezentuje się przede wszystkim Valeria, „rosyjska Madonna”, jej ubiegłoroczny koncert był tutaj najlepszy i Dima Biłan (Wiktor Nikołajewwicz Bielan) - produkt koncernów muzycznych, zwycięzca Eurowizji z piosenką „Believe”.Będzie też grupa Zveri i żeńskie tercety: Fabrika i Via Sirius.
Zielonogórski Festiwal Piosenki Radzieckiej organizowany był od 1965 r. aż do 1989. Reaktywowano go nieudaną próbą w 2006 r. jako Festiwal Piosenki Zjednoczonej Europy, by ostatecznie w 2008 r. przekształcić go na Festiwal Piosenki Rosyjskiej, który w tym roku otrzymał imponujący budżet. - To duża promocja miasta i liczymy na ponad 3-milionową oglądalność - zachwyca się Nesterowicz.
Imprezę poprowadzą Marzena Rogalska i Mateusz Damięcki. Bezpośrednia transmisja o godz.20-ej w TVP2.
W tej chwili (25.o7, g.9:4 nad zielonogórskim amfiteatrem wyjrzało słońce, rozpogadza się po dwu chłodnych i deszczowych dniach. Organizatorzy więc z zadowolenia zacierają ręce. I jak tu nie mówić o powrocie ducha przeszłości?
Zbigniew Jelinek
Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek2500
MODERATOR
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:19, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Byłem pozytywnie zaskoczony wczorajszym festiwalem. Mimo że miał być całkowitym odżegnaniem się od przeszłości, to nawiązań do Festiwalu Piosenki Radzieckiej nie zabrakło. To dobrze, ponieważ nie można budować niczego nowego udając, że w Zielonej Górze nie odbywała się przed laty podobna impreza. Chociaż niespecjalnie przepadam za językiem rosyjskim, to konkursowe wykonania piosenek okazały się być bardzo "strawne". Dowodem tego była publiczność, która bawiła się świetnie. Sporo było ludzi średniego pokolenia, którzy zapewne chcieli zobaczyć, porównać dawny festiwal z tym reaktywowanym w 2008 r. Wstydu nie było, choć "żarty" Pana Prowadzącego wysokiego poziomu nie reprezentowały.
Nie widziałem całej części konkursowej, ale właściwie każdy z pięciu wykonawców, których występy obejrzałem, został oceniony przeze mnie na plus. Mocne, rockowe brzmienie "Kanikuł" nielubianego przeze mnie zespołu Video, zrobiło wrażenie. Kolejna grupa - "Chłopacy" - również. "Sami" w znanym (swego czasu) utworze grupy Tatu - "All About Us". Agnieszka Włodarczyk i Magda Femme skłoniły się ku repertuarowi bardziej subtelnemu, nostalgicznemu. Zaskoczyła mnie ta druga, która dysponuje naprawdę świetnym wokalem. Z kolei nie zachwyciła Iwona Węgrowska - może za sprawą wybranej piosenki? A rozczarowali wykonawcy rosyjscy (czołowe gwiazdy tamtejszej sceny), którzy śpiewali z playbacku. Może honoraria za występ były zbyt niskie?
Warto sprostować też jedną pomyłkę - Sofia Rotaru, która rzeczywiście wygrała festiwal sopocki w 1974 r., zaśpiewała piosenkę Haliny Frąckowiak - "Ktoś", ale nie w języku polskim, tylko rosyjskim. http://www.youtube.com/watch?v=ih3AnP3nPNI
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna87
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:38, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Podobał mnie się występ p. Ani Dereszowskiej i słusznie należała jej się nagroda, a swoją drogą. Festiwal nawet mnie się podobał. I rzeczywiście publiczność świetnie się bawiła. Obawiałam się, że będzie gorzej, co do Pana prowadzącego, to zgadzam się z Przemkiem. Dobrze, że p. Marzena przywoływała go do porządku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MarGo Art
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 1132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:48, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam mieszane uczucia. Polscy wykonawcy rzeczywiście, może i coś pokazali (acz na pewno nie wszyscy), za to rosyjscy - totalna żena. Anna Dereszowska zaśpiewała świetnie, nawet nie przypuszczałam, że posiada tak ciekawy głos! Wystąpił również pewien Rosjanin, blondyn, który zaśpiewał piosenkę Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat" - to było straszne. Nie dość, że nie wyciągał góry w refrenie to jeszcze zjechał z linii melodycznej w pierwszej zwrotce, a później biedny pogubił się zupełnie. Nie wiem czy wynika to z faktu zaistnienia tremy, w każdym razie okrzyknięto go zdobywcą licznych nagród, podkreślono jego osobę...lipa jak dla mnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vian
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 19:47, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam tylko część pierwszą,jak dla mnie nic specjalnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Przemek2500
MODERATOR
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 2490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:51, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
To Rosjanin tak wymęczył "Dziwny jest ten świat"? Są pewne piosenki, za których śpiewanie nikt nie powinien się zabierać, oprócz oczywiście pierwszego wykonawcy. Do nich należy ten protest song Niemena, jak też "Nic nie może wiecznie trwać" Anny Jantar. Może to i lepiej, że reszta rosyjskich piosenkarzy wystąpiła z playbacku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyna87
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z pokoju :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:59, 26 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, to był Rosjanin... Wybierając piosenkę Niemena - "Dziwny jest ten świat", która należała i należy do jednych z czołowych arcytrudnych. Zapewne wiedział, jaki to jest repertuar. Jak wysoki, jest to poziom. Na pewno mu łatwo nie było podjąć taką decyzję... Bo jeśli opierał się tylko na tym, że wybierze piękny tekst z wielkim przesłaniem, to trochę za mało. A są u nas czołowe Legend Polskiej sceny muzycznej, których naprawdę trzeba się obawiać... Przyznam się, że często zastanawiam się, co mięli/mają tamci artyści takiego w sobie? Chyba dzisiaj w Świecie troszeczkę przeważa syndrom "populary" - Bycie sławnym i nie ważne, jak wysokich lotów jest piosenka i czy wykonawca ma talent, czy ma przesłanie, sens w tych piosenkach? A większości brakuje tego ze współczesnych.
Ostatnio zmieniony przez Justyna87 dnia Pon 22:08, 26 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|